Kiedy pod koniec kwietnia na granicy kirgisko-tadżyckiej wybuchły działania wojenne, wiele krajów i organizacji szybko wezwało do zakończenia walk i pokojowego rozwiązania długotrwałego konfliktu granicznego.
Nikt nie chciał otwarcie stanąć po stronie Kirgistanu czy Tadżykistanu, nie mówiąc już o komentowaniu przemocy, w wyniku której zginęło kilkadziesiąt osób.
Po kilku dniach od zawarcia porozumienia między kirgiskimi i tadżyckimi urzędnikami, które wstrzymało walki, pojawiły się wskazówki co do stanowisk niektórych przywódców poprzez ich oświadczenia i działania. Prezydent Tadżykistanu Emomali Rachmon miał szczęście, że kilka miesięcy temu przyjął zaproszenie do złożenia oficjalnej wizyty w Moskwie z okazji obchodów Dnia Zwycięstwa 9 maja. Rahmon był jedyną głową państwa, która wzięła udział w moskiewskich uroczystościach. Ta podróż dała mu okazję spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem 8 maja i następnego dnia podczas parady na Placu Czerwonym.
W sprawozdaniach ze spotkań obu prezydentów nie było mowy o dyskusji na temat walk na granicy z 28-30 kwietnia, chociaż rzecznik Putina Dmitrij Pieskow powiedział kilka dni wcześniej, że będzie to w porządku obrad, a Putin zaproponował 30 kwietnia występowanie w roli mediatora w konflikcie.
Gdzie stoi Moskwa i kogo wspiera?
Wypowiedzi Putina były interesujące, gdyż wydawały się pośrednio odnieść do problemu między Kirgistanem a Tadżykistanem. Temat rosyjskich baz w Tadżykistanie, gdzie od długiego już czasu stacjonuje 201. dywizja, jest częstym tematem spotkań Putina i Rachmona. W kontekście wycofywania sił USA z sąsiedniego Afganistanu Putin powiedział, że Rosja „będzie pracować nad wzmocnieniem [baz] i wzmocnieniem sił zbrojnych Tadżykistanu”.
Część o wzmocnieniu armii Tadżykistanu z pewnością została zauważona w Kirgistanie, nawet jeśli Putin powiedział, że wzmocnienie jest potrzebne ze względu na wzmożone walki w Afganistanie. Choć obie strony w walkach granicznych poniosły znaczne straty, liczby ofiar wskazują, że Kirgizi gorzej wypadli w walkach z Tadżykami. Kreml wielokrotnie wypowiadał się o potrzebie stabilności w Kirgistanie, gdzie Rosja również posiada bazę wojskową i gdzie od 2005 roku doszło do trzech przewrotów politycznych.
W lipcu 2019 r. ówczesny prezydent Kirgistanu Ałmazbek Atambajew spotkał się z Putinem w Moskwie. Atambajew był w trakcie sporu ze swoim następcą, prezydentem Sooronbajem Dżeenbekowem, ale mimo że formalnie przebywał w areszcie domowym, Atambajew opuścił Kirgistan samolotem, który odleciał z rosyjskiej bazy wojskowej w Kant.
Pod koniec spotkania z Atambajewem Putin odniósł się do rewolucji w Kirgistanie w 2005 i 2010 roku: „Kirgistan przeszedł kilka poważnych wewnętrznych wstrząsów politycznych… co najmniej dwa”, dodając „kraj potrzebuje stabilności politycznej”. Putin powiedział też, że w ramach dążenia do stabilizacji ludność Kirgistanu powinna „zjednoczyć się wokół obecnego prezydenta i pomóc mu w rozwoju państwa”.
Spór między Atambajewem a Dżeenbekowem nie zakończył się i zaledwie dwa tygodnie później elitarne oddziały Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Kirgistanu dokonały nalotu na willę Atambajewa pod Biszkekiem. Po gwałtownym starciu były prezydent poddał się i ostatecznie trafił do więzienia.
W październiku 2020 r., protesty przeciwko wynikom sfałszowanych wyborów parlamentarnych usunęły Dżeenbekowa, ale stosunki Moskwy z nowym rządem prezydenta Sadyra Żaparowa są lodowate. Z kolei Rachmon sprawuje władzę w Tadżykistanie od blisko 29 lat, a dla Kremla reprezentuje stabilność w kraju graniczącym z Afganistanem. Rosja włożyła wiele wysiłku i pieniędzy, aby Tadżykistan stał się krajem, który mógłby powstrzymać rozprzestrzenianie się skutków wewnętrznych niepokojów z Afganistanu.
Podczas spotkania z Rachmonem 8 maja Putin mówił także o tadżyckich robotnikach migrujących w Rosji. „Wiem, że to delikatna kwestia dla Tadżykistanu” – powiedział. „Znaczna część wsparcia dla rodzin [pracowników migrujących] jest wysyłana z Rosji do kraju [do Tadżykistanu]”. Dotyczy to również Kirgistanu. Setki tysięcy obywateli Kirgistanu i Tadżykistanu pracuje w Rosji i przesyła pieniądze swoim rodzinom. Bez tych środków gospodarki obu krajów załamałyby się, a wynikający z tego upadek gospodarczy doprowadziłby do niepokojów społecznych.
Obiecując dalszą pomoc wojsku Tadżykistanu, Putin może wysłać do władz kirgiskich wiadomość, aby zapomnieli o myślach o ponownej agresji na granicy z Tadżykistanem, a wspominając o odesłanych miliardach dolarów robotników migrujących, wysyła wiadomość do oba krajów o potencjalnej dźwigni, jaką Rosja może zastosować wobec Tadżykistanu – lub Kirgistanu – jeśli którakolwiek ze stron podejmie działania wzdłuż ich wspólnej granicy, które destabilizują sytuację.
Składanie kondolencji i oferta pomocy
Podczas gdy Kreml musi zachować równowagę, inne kraje tego nie robią. Żaden kraj ani żadna organizacja międzynarodowa nie stanęła po stronie Kirgistanu ani Tadżykistanu. Ale niektórzy przesłali wyrazy współczucia z powodu strat w walkach. Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokajew zadzwonił 1 maja do prezydenta Żaparowa, aby złożyć kondolencje ofiarom walk w prowincji Batken i powiedzieć, że Kazachstan jest gotowy do udzielenia Kirgistanowi pomocy humanitarnej.
Tokajew rozmawiał także z Rachmonem, który podobno „szczegółowo poinformował o historii konfliktu granicznego i aktualnej sytuacji”. Lider Kazachstanu zaoferował również pomoc w mediacji między Kirgistanem a Tadżykistanem i ma odwiedzić Duszanbe w dniach 19-20 maja. 4 maja minister spraw zagranicznych Turkmenistanu Raszid Meredow zadzwonił do kirgiskiego odpowiednika Rusłana Kazakbajewa, aby złożyć kondolencje „rodzinie i przyjaciołom zmarłych obywateli Kirgistanu”.
Tego samego dnia ormiański minister spraw zagranicznych Ara Ajvazjan zadzwonił do Kazakbajewa z tą samą wiadomością. Szef MSZ Armenii rozmawiał także 4 maja z ministrem spraw zagranicznych Tadżykistanu Sirojiddinem Muhriddinem.
Żaparow rozmawiał z Putinem 10 maja i obaj rozmawiali o ostatnich walkach. Putin obiecał pomoc humanitarną dla Kirgistanu, ale rozmowa telefoniczna to nie to samo, co dwudniowe spotkania w Moskwie, mimo że wiele szczegółów rozmów Putina z Rachmonem – zwłaszcza omówienie walk na granicy – pozostają nieznane.