Mediator UE wraca z Gruzji z pustymi rękami

Po tygodniu negocjacji specjalny wysłannik przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Micheal wraca do Brukseli z pustymi rękami, po nieudanych próbach rozwiązania gruzińskiego impasu politycznego.

Kryzys polityczny w Gruzji nasilił się w zeszłym miesiącu po tym, jak policja wtargnęła do biur partyjnych lidera opozycji Niki Melii i zatrzymała go, pogłębiając kryzys, który skłonił również poprzedniego premiera Giorgiego Gacharię do dymisji. Irakli Garibashvili został mianowany premierem pięć dni później, ale napięcia pozostały.

Na konferencji prasowej po prawie 10-godzinnej rundzie negocjacji wysłannik Michela, Christian Danielsson, powiedział w Tbilisi w czwartek (18 marca), że istnieje porozumienie między stronami w pewnych kwestiach, ale są też kwestie, w których nie osiągnięto konsensusu.

Czas na ruch Gruzinów – tych z rządu i opozycji

„To przywódcy muszą znaleźć wyjście z kryzysu politycznego.” – powiedział Danielson. Partie rządzące i opozycyjne następnie wymieniły zarzuty odpowiedzialności za niepowodzenie rozmów.

Po tym, jak już raz przedłużył swój pobyt w Tbilisi w celu znalezienia rozwiązania, Danielsson wrócił teraz do Brukseli, aby zdać raport Michelowi. Szef Rady Europejskiej reprezentujący państwa członkowskie UE podczas wizyty w Gruzji na początku miesiąca nieoczekiwanie ogłosił, że „nadszedł czas, aby przejść do mediacji” i rozpoczął serię spotkań opozycji z rządzącymi.

Zaproponował partiom około pięciu punktów do negocjacji: reforma sądownictwa, reforma wyborcza, upolityczniony wymiar sprawiedliwości, przyszłe wybory i podział władzy w parlamencie. Kwestia przyspieszonych wyborów, żądana przez opozycję i odrzucona przez Gruzińskie Marzenie, była podobno jedną z przeszkód w negocjacjach.

Stanowisko UE jest takie, że jesienne głosowanie w parlamencie było „konkurencyjne i ogólnie przestrzegano podstawowych wolności”. Negocjacje nie posunęły się naprzód pomimo osobistego zaangażowania Michela, m.in. podczas wizyty premiera Gruzji Irakli Garibashvillego w Brukseli na początku tego tygodnia. „Nadszedł czas, aby wszystkie podmioty polityczne zaangażowały się konstruktywnie i znalazły rozwiązania. Czasu jest mało, a Gruzini nie chcą przedłużającego się konfliktu politycznego.”– stwierdził unijny negocjator.

„Energia polityczna musi być skierowana na walkę z pandemią i jej społeczno-ekonomicznym upadkiem oraz demokratyczną konsolidację w regionie złożonym pod względem geostrategicznym.” – dodał wysłannik szefa Rady Europejskiej. „Konieczne jest znalezienie sposobu na rozwiązanie tych różnic, aby Gruzja mogła kontynuować planowane reformy.” – powiedział z kolei dziennikarzom po spotkaniu z Michelem Garibashvili w Brukseli.

Chociaż Gruzja jest krajem, w którym zarówno partia rządząca, jak i opozycja twierdzą, że są prozachodnie, niekończąca się polaryzacja ostatecznie gra na korzyść Władimira Putina, który chce trzymać byłą republikę sowiecką z dala od NATO i UE.