Prezydent Armen Sarkissian odmówił w czwartek powołania nowego szefa Sztabu Generalnego armii armeńskiej, którego nominował premier Nikol Paszynian.
W krótkim oświadczeniu ogłaszającym decyzję, biuro Sarkissiana nie określiło jego „zastrzeżeń” wobec wyboru Paszyniana na najwyższe stanowisko wojskowe: generała porucznika Artaka Davtiana.
Davtian stał już na czele Sztabu Generalnego od maja 2018 r. do czerwca 2020 r. Paszynian wysunął go ponownie na stanowisko w środę po zakończeniu zwolnienia poprzedniego dowódcy armii, generała pułkownika Onika Gaspariana, który zażądał wraz z czterdziestoma innymi wysokimi rangą oficerami dymisji rządu Armenii.
Gasparian potępił jego usunięcie jako „niezgodne z konstytucją” i powiedział, że zaskarży to w sądzie. Sekretarz prasowy Paszyniana, Mane Gevorgian, powiedziała, że premier odrzuci zastrzeżenia Sarkissiana i będzie nalegał na nominację Davtiana.
Zgodnie z ormiańskim prawem oznacza to, że prezydent może teraz nadal blokować nominację, zwracając się do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie jej za niekonstytucyjną. Sarkissian wyraźnie odmówił odwołania się do sądu po tym, jak odmówił podpisania dekretu zwalniającego Gaspariana z jego obowiązków. Ministerstwo Obrony Armenii ogłosiło w środę, że jeden z zastępców Gaspariana, generał porucznik Stepan Galstian, będzie pełnił obowiązki szefa Sztabu Generalnego do czasu powołania nowego dowódcy armii.
Galstian był jednym ze starszych oficerów, którzy podpisali oświadczenie z 25 lutego, w którym oskarżali Paszyniana i jego gabinet o złe rządy i domagali się ich rezygnacji. Premier potępił oświadczenie jako próbę zamachu stanu. Grupy opozycyjne, które próbowały wyprzeć go ulicznymi protestami, przyjęły z zadowoleniem stanowisko wojskowych.
Bezprecedensowe oświadczenie wojskowe miało miejsce dzień po tym, jak pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego, generał porucznik Tiran Khachatrian, został zwolniony z kontrowersyjnego dekretu prezydenckiego zainicjowanego przez Paszyniana.
Khachatrian stracił pracę zaledwie kilka godzin po tym, jak pro-opozycyjne media zacytowały go jako wyśmiewającego twierdzenie Paszyniana, że najbardziej zaawansowane rosyjskie pociski armeńskiej armii poważnie zawiodły podczas zeszłorocznej wojny w Górskim Karabachu. Khachatrian zwrócił się w zeszłym tygodniu do Armenii do Sądu Administracyjnego o unieważnienie dekretu i przywrócenie go do pracy.
Twierdzenie Paszyniana o systemach rakietowych Iskander wywołało burzę krytyki ze strony rosyjskich prorządowych publicystów i ekspertów. Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że było „zdezorientowane i zaskoczone” tymi uwagami.