Tadżykistan ponownie racjonuje energię elektryczną

Tadżycki państwowy zakład energetyczny ponownie wprowadził racjonowanie energii w większości kraju w odpowiedzi na spadek poziomu wody w kluczowej hydroelektrowni. Poziomy na zaporze wodnej Nurek są o cztery metry niższe niż w ubiegłym roku.

Rząd nie był zmuszony do ograniczania ilości energii dostarczanej do gospodarstw domowych od zimy 2016 roku.

W wyniku racjonowania, które wejdzie w życie w najbliższych miesiącach, domy na terenach mieszkalnych poza stolicą Duszanbe i innymi dużych miast nie będą miały zasilania od godziny 23:00 do 6 rano.

Władza wzywa do oszczędzania energii

Media, powołując się na przedsiębiorstwo Barki Tojik, uważają, że ograniczenia są wynikiem obniżenia się poziomu na zaporze wodnej na Nurek do czterech metrów poniżej poziomu z tego samego okresu w zeszłym roku. O ile poziom wody wkrótce się nie poprawi, w Duszanbe może dojść do racjonowania energii elektrycznej.

W rzeczywistości w miejscowościach wiejskich od listopada zdarzały się okresowe przerwy w dostawie prądu. Urzędnicy ds. energetyki zaprzeczyli jednak, że tak się dzieje, twierdząc, że przerwy w dostawie prądu były powiązane jedynie z pracami nad remontem infrastruktury produkcyjnej i przesyłowej.

Barki Tojik obiecał, że awarie skończą się do 10 grudnia. Minął miesiąc i zobowiązanie zostało złamane. Zamiast tego 15 grudnia prezydent Emomali Rahmon zaapelował do ludności o oszczędzanie energii elektrycznej, ostrzegając, że niezastosowanie się do tego zmusi władze do jej racjonowania. Mniej więcej w tym samym czasie gubernator regionu Sughd, Rajaboy Ahmadzoda, wezwał obywateli do gromadzenia zapasów drewna na opał jako sposobu na oszczędzanie energii elektrycznej.

Na początku grudnia policja i inne organy bezpieczeństwa ostrzegły, że na rozkaz prezydenta​​ podejmują kroki w celu powstrzymania gospodarstw domowych przed kradzieżą energii elektrycznej. Chociaż nie zostało to określone, ograniczenie najwyraźniej odnosiło się do powszechnej praktyki zagłuszania liczników energii elektrycznej, aby oszukać Barki Tojik, aby pobierał od gospodarstw domowych mniej pieniędzy za zużytą energię.

Eksport rośnie

Do tego dochodzi fakt, że pomimo wewnętrznych niedoborów Tadżykistan zwiększył ilość eksportowanej przez siebie energii. Nie jest publiczną informacją, które kraje są odbiorcami tej energii – prawdopodobnie Uzbekistan, ale również Afganistan i Kirgistan. Państwa zaopatrywały się już w przeszłości w energię od Tadżykistanu. Dane tadżyckiej państwowej agencji statystycznej pokazały, że Tadżykistan zarobił 2 miliony USD na eksporcie energii w październiku i 2,7 miliona USD w listopadzie.

Podczas gdy wiele gospodarstw domowych będzie musiało obejść się bez zasilania, główny koncern przemysłowy w kraju, producent aluminium Talco, o którym wiadomo, że jest kontrolowany przez Hasana Asadullozodę, szwagra prezydenta Emomali Rahmona, nie zostanie objęty reglamentacją.

I chociaż Talco płaci przemysłową stawkę za energię elektryczną w wysokości 7,2 dirama (0,006 USD) za kilowatogodzinę latem i 11,8 dirama (0,010 USD) za kilowatogodzinę zimą, pozostała część populacji płaci 22,66 dirama (0,019 USD) za kilowatogodzinę. Nawet przy tej preferencyjnej stawce Talco nadal ma niespłacone długi Barki Tojik o wartości około 415 milionów somoni (40 milionów USD).

Problem Roghun

Szczególnie rozczarowujące znaczenie w tej historii ma sytuacja z zasilaczami elektrowni wodnej Roghun. Miała ona się poprawić po uruchomieniu w 2018 roku pierwszej pary turbin w elektrowni wodnej, która jest oczkiem w głowie prezydenta Tadżykistanu. Od kilku lat energia elektryczna jest rzeczywiście dostarczana w miarę niezawodnie przez zimę.

Narzucenie racjonowania prawdopodobnie ponownie podsyci uparte spekulacje, że w Roghun wystąpił jakiś błąd techniczny, zmuszając inżynierów do uwolnienia ilości zmagazynowanej wody. Takie sugestie są rutynowo ignorowane lub odrzucane przez urzędników, którzy mówią jedynie, że trwają prace nad wypełnieniem zbiornika Nurek do wymaganego poziomu.

Powiązany artykuł