Kirgistan: Ulica wywalczyła swojego premiera, prezydent odejdzie?

Parlamentarzyści w Kirgistanie po dniach niepokojów zagłosowali jednogłośnie za powołaniem Sadyra Dżaparowa na premiera, który jeszcze w zeszłym tygodniu odbywał karę pozbawienia wolności.

Prezydent Sooronbaj Dżeenbekov podpisał dekret „O mianowaniu premiera i członków rządu Republiki Kirgiskiej” i zatwierdził skład nowego gabinetu.

Sukces Dżaparowa

Wybór nowego premiera to sukces strategii protestów i wieców ulicznych prowadzonych przez zwolenników Dżaparowa, którzy przez wiele dni organizowali hałaśliwe mityngi w Biszkeku. Nawet w trakcie obrad parlamentu, gdy rozważano nominację Dżaparowa, setki jego zwolenników zebrało się przed budynkiem rządu w centrum stolicy z widocznym zamiarem zaprotestowania przed jakąkolwiek zmianą biegu wypadków.

Dżaparow i jego gabinet stanie teraz przed dwoma wyzwaniami: drugą falą pandemii COVID-19 i związanym z tym załamaniem gospodarczym. „Drodzy posłowie… Dziękuję wam za podjęcie tego kroku w interesie pokoju dla naszego narodu i naszego państwa oraz stabilności. Dołożymy wszelkich starań, aby przywrócić porządek, sprawiedliwość i legalność ” – powiedział nowy premier Kirgistanu po głosowaniu w parlamencie.

Walka o pełnie władzy

Do 13. października trwał spór o to, kto obejmie wolne miejsce na stanowisku przewodniczącego parlamentu. Było to ważne, ponieważ to spiker parlamentu przejmuje obowiązki prezydenta w przypadku nagłej rezygnacji urzędującej głowy państwa. Gdyby Dżeenbekov zgodził się odejść przed obsadzeniem stanowiska przewodniczącego parlamentu, ten zaszczyt przeszedłby na trzecią osobę w państwie czyli – Dżaparowa, który nie krył z tym swoich nadziei i ambicji.

Deputowani w przeważającej większości zagłosowali jednak za kandydaturą Kanata Isajeva na posiedzeniu parlamentu w rezydencji państwowej Ala-Archa, a nie w obecnie zniszczonym budynku parlamentu. Obsadzenie stanowiska przewodniczącego parlamentu przez Isajeva jest ważne i można je odczytać jako zwycięstwo Dżeenbekova. Isajev szybko odwdzięczył się prezydentowi, uzależniając stabilność kraju od pozostania Dżeenbekova na stanowisku.

Ten układ teoretycznie pozbawia wszystkich aktorów gromadzenia zbyt dużej siły dla siebie w trwającym od dłuższego czasu politycznym impasie.

Świat patrzy z nieufnością

Nowo wybrany gabinet nie budzi pełnego zaufania na zewnątrz. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Biszkeku wydała 13. października niezwykle szczere oświadczenie, w którym ubolewała nad „próbą wywierania wpływu przez zorganizowane grupy przestępcze na politykę i wybory”. Unia Europejska tego samego dnia wyraziła obawy „co do ewentualnych uchybień proceduralnych przy desygnowaniu nowego premiera”.

Stanowisko Brukseli jest odniesieniem do dwóch poprzednich prób poparcia przez popleczników Dżaparowa, by zwołać parlament i przeforsować jego nominację w niejasnych procedurach bez niezbędnego kworum oraz ciążącego na premierze wyroku. Dżaparow uważa, że jego 11-letni wyrok nie dyskwalifikuje go już z możliwości pełnienia wysokiego urzędu, ponieważ jego skazanie zostało uchylone przez Sąd Najwyższy w oczekiwaniu na rewizję po tym, jak wyszedł z więzienia.

Decydującą rolę w zamknięciu politycznego dramatu w Kirgistanie odgrywać chce także Rosja. Zastępca szefa administracji prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Kozak, udał się 12. października do Biszkeku, aby udzielić wsparcia Dżeenbekovowi i pośredniczyć w zawarciu rozejmu między wrogami politycznymi. Podczas swojej wizyty Kozak spotkał się zarówno z Dżeenbekovem, jak i Dżaparowem.

Polityczne emocje pozostaną razem z ogromnymi problemami

Tuż po politycznych rozstrzygnięciach prezydent Kirgistanu spotkał się Isajevem i Dżaparowem. Dżeenbekov pogratulował im objęcia stanowisk, życzył sukcesów w pracy i wyraził nadzieję, że ich działalność będzie konstruktywna i przyniesie korzyści społeczeństwu i krajowi. Prezydent podkreślił, że kraj stoi dziś przed palącymi problemami przygotowań do drugiej fali pandemii zarażenia koronawirusem.

Tematem rozmów była także ewentualna dymisja głowy państwa. Jak poinformowała rzecznik prezydenta Tolgonai Stamalieva trwają negocjacje między Dżeenbekovem i Dżaparowem. Nowy premier już wcześniej sygnalizował konieczność odejścia prezydenta w momencie wyłonienia nowego gabinetu, który zapanuje nad sytuacją w kraju.

Zdyskredytowane wybory parlamentarne z 4. października, które wywołały cały kryzys, będą musiały zostać na pewnym etapie powtórzone, co może odnowić napięcia polityczne i ożywić wzajemne oskarżenia o nieczystą grę.

Dramatyczny upadek gospodarki przyniesie jeszcze większą biedę ludności już dotkniętej powszechnym niedostatkiem i korupcją. Natomiast system opieki zdrowotnej nie wydaje się być lepiej przygotowany do radzenia sobie z rozpoczynającą się drugą dużą falą zakażeń koronawirusem niż wtedy, gdy wybuch epidemii po raz pierwszy wystąpił wiosną.