Azerbejdżan i Armenia zgodziły się na zawieszenie broni mające na celu wstrzymanie najcięższych od 4 lat walk o Górski Karabach. O efektach wczorajszego porozumienia poinformowali przedstawiciele MSZ Rosji, Armenii i Azerbejdżanu obecni na piątkowych (09.10.20) negocjacjach w Moskwie.
Spotkanie w Moskwie nastąpiło po rozmowie prezydenta Rosji Władimira Putina 8. października z przywódcami obu krajów – premierem Armenii Nikolem Paszynianem i prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Po tych rozmowach zaprosił do Moskwy ministrów spraw zagranicznych Jeyhuna Bajramowa z Azerbejdżanu i Zohraba Mnatsakanyana z Armenii, aby omówić „humanitarne zaprzestanie działań wojennych”
Zawieszenie broni miało wejść w życie sobotę (10.10.20) o godzinie 12 w południe czasu lokalnego. Oprócz zaprzestania działań wojennych wzywa również Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża został zaproszony do wzięcia udziału w wymianie więźniów i innych aspektach zawieszenia broni.
Porozumienie wzywa również do zwrotu ciał zabitych w Górskim Karabachu i jego okolicach od czasu rozpoczęcia walk 27. września. Od tego czasu po obydwu stronach konfliktu zginęło kilkuset żołnierzy i nieznana liczba cywilów.
Zgodnie z porozumieniem o zawieszeniu broni, wznowione mają być negocjacje pokojowe na forum Grupy Mińskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy. Porozumienie przewiduje, że obecny format negocjacji pozostanie niezmieniony i nie ulegnie zmianie w czasie.
Rosja wychodzi z inicjatywą
Fakt, że rozmowy toczyły się w ramach mediacji rosyjskiej, podkreślał dominującą rolę, jaką Moskwa nadal odgrywa w regionie.
Rosja uważa Kaukaz Południowy za swoje strategiczne podwórko i strefę wpływów, a przez lata była zdecydowanie najbardziej zaangażowanym graczem międzynarodowym w konflikt i próby jego rozwiązania.
Jednak w ciągu tych prawie dwóch tygodni walk, względne wycofanie się Moskwy z konfliktu na korzyść Turcji było widoczne.
Zawieszenie broni tylko na papierze
W nocy i w godzinach poprzedzających wejście w życie zawieszenie broni napływały doniesienia o walkach i oskarżeniach z obu stron o prowokację. Również po godzinie 12:00 obie strony informowały o wymianie ognia w południowej części regionu.
Przedstawiciel ministerstwa obrony Armenii Artsrut Howhannisjan poinformował, że „siły wojskowe Azerbejdżanu skierowały właśnie na położone na południu kraju miasto Kapan”. Zostało to zakwestionowane przez MON Azerbejdżanu, które określiło tę informację mianem „kłamstwa i celowej prowokacji”
Informacja została następnie sprostowana. Howhannisjan wyjaśnił, że celem ataku przy użyciu dronów okazała się położona w pobliżu wieś Arcwanik w regionie Sjunik. Erywań podał także informację o bombardowaniu stolicy separatystycznej republiki – Stepanakertu.
Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu poinformowało z kolei, że „Armenia dokonuje od rana intensywnego ostrzału stref zamieszkanych przez ludność cywilną w najbliższym otoczeniu Górskiego Karabachu – poza swą strefą okupacyjną”.