Kirgistan na politycznym zakręcie

Prezydent Kirgistanu Sooronbay Jeenbekov 6. października oskarżył opozycję o dążenie do przejęcia władzy. Wezwał rodaków do zachowania spokoju i przeciwstawienia się prowokacjom. Wkrótce władzę w Biszkeku przejęli demonstranci, którzy zajęli rezydencję prezydencką i gmach parlamentu. Powołali Radę Koordynacyjną i zaczęli tworzyć „rząd zaufania narodowego”.

Rada Koordynacyjna określiła wezwanie Jeenbekova do liderów partii opozycyjnych do rozpoczęcia rozmów jako nieaktualne posunięcie. Według rzecznika prezydenta, głowa państwa przebywa obecnie w Biszkeku i kontroluje sytuację. Nezavisimaya Gazeta poinformowała jednak, że ​​Jeenbekov rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie jego ewakuacji z Kirgistanu.

Powstała w pośpiechu Rada Koordynacyjna składa się z przedstawicieli 30 partii politycznych, a na jej czele stoi lider partii Butun Adakhan Madumar. W skład Rady wchodzą również wyzwoleni więźniowie polityczni i byli wysocy urzędnicy oskarżeni o korupcję, a także były prezydent Ałmazbek Atambajew. Powołano również nowego szefa Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego. Jest nim Omurbek Suvanaliyev, którego okrzyknięto „komisarzem Cattani” z powodu zaciekłej walki z przestępcami.

Kirgistan bez premiera oraz z dwoma ośrodkami władzy

Na horyzoncie nie widać jak na razie scenariusza rozwiązania politycznego klinczu. Wiele zależy od tego, czy klany z południa i północy kraju będą w stanie dojść do porozumienia. Należy zakładać, że powodem niezadowolenia i protestów powyborczych był fakt, że dwa zwycięskie ugrupowania wywodzą się z południa kraju. Dodatkowym elementem jest powiązanie rodziny prezydenta Jeenbekova ze zwycięską w wyborach partią Birimdik.

W dotychczasowych protestach 900 osób zostało rannych, jedna zginęła. Premier Kirgistanu Kubatbek Boronov złożył rezygnację. Na nowego szefa rządu wyznaczony został Sadyr Japarow, uwolniony z kolonii jeden z przywódców opozycji. 6. października parlament na nadzwyczajnym posiedzeniu zatwierdził jego kandydaturę. Wielu opozycjonistów nie zgodziło się z tą nominacją argumentując decyzje brakiem kworum w trakcie posiedzenia parlamentu oraz utworzyło własną radę koordynacyjną i zamierza wybrać własnego premiera. Zażądali także postawienia w stan oskarżenia prezydenta i rozwiązania parlamentu.

Zwolennicy Japarowa od środy rano organizują wiec na placu Staraya w Biszkeku, w pobliżu siedziby Rady Ministrów. Regularnie próbują włamać się do gmachów rządowych. W budynku jednak nie urzęduje wybrany premier. Znajduje się tam tak zwana „Rada Koordynacyjna Zaufania Ludowego”. Rada sprzeciwia się Japarowowi i zamierza wybrać własnego premiera – na to stanowisko startuje młody lider opozycji Tilek Toktogaziev.

Tymczasem premier Japarow, powołany 6. października przez parlament, powiedział dziennikarzom, że jest jedynym prawowitym szefem gabinetu i podjął już swoje obowiązki. Poinformował że ze względu na obecną sytuację, nie może przebywać w budynku rządowym i musi pełnić swoje obowiązki w innym miejscu.