Gruzińskie Marzenie (GM) zwróciło się do swoich wyborców z prośbą o pomoc w zapewnieniu sobie większości konstytucyjnej w październikowych wyborach, obiecując zakazanie „pseudoliberalnej ideologii” i „pokojową reintegrację” Abchazji i Osetii Południowej. Rządząca partia opublikowała swój program, przedstawiając kilka celów, które zamierza osiągnąć, jeśli partia uzyska większość konstytucyjną w październiku. Marzyciele muszą zdobyć 113 z 150 miejsc, aby uzyskać większość konstytucyjną.

Określili nadchodzące wybory jako „referendum” pomiędzy „wojną a pokojem, degradacją moralną a tradycyjnymi wartościami, podporządkowaniem się siłom zewnętrznym a niepodległym państwem suwerennym, kolektywnym Ruchem Narodowym a Gruzińskim Marzeniem”.

Rządząca partia posługuje się terminem „zbiorowy Ruch Narodowy” odnosząc się do nieokreślonej listy prozachodnich, liberalnych grup, stosując go do wszystkich grup, które albo wyodrębniły się ze Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN), albo są kierowane przez byłych urzędników ZRN, albo, jak twierdzi partia rządząca, w jakiś sposób współpracowały ze swoimi głównymi rywalami.

W narracji partia oświadczyła, że ​​wykorzysta większość konstytucyjną, aby usunąć „zbiorowy Ruch Narodowy” i jego „partie satelickie lub następcze” z polityki, uznając je za niekonstytucyjne. Nastąpiło to po serii oświadczeń ważnych członków partii, w tym miliardera i założyciela Bidziny Iwaniszwilego, którzy przysięgli rozprawić się z opozycją. Ich oświadczenia deklarowały również potrzebę pociągnięcia ZRN do odpowiedzialności za „sprowokowanie” wojny w sierpniu 2008 r. i rzekomą próbę wciągnięcia Gruzji w konflikt z Rosją.

GM poinformowała na początku tego miesiąca, że ​​wciąż rozważane są środki prawne niezbędne do pociągnięcia ZRN do odpowiedzialności. „Gruzja stoi obecnie w obliczu bezpośredniego zagrożenia wojną, której należy za wszelką cenę zapobiec dziś i jutro” – oświadczyła partia. Zobowiązali się również do powstrzymania rozprzestrzeniania się „pseudoliberalnej ideologii” w kraju, wskazując na swój projekt ustawy o „propagandzie”.

Gruzińskie Marzenie zobowiązało się również do „ochrony tożsamości i wartości narodowych Gruzji” poprzez dodatkową inicjatywę konstytucyjną. Partia nie rozwinęła tematu charakteru inicjatywy, ale powołała się na „trwające konsultacje” z nieokreślonymi stronami i obiecała podać dodatkowe szczegóły w przyszłości. Partia rządząca powołała się na potrzebę „zmiany konstytucji w celu dostosowania zarządzania i struktury terytorialnej Gruzji do nowej rzeczywistości”, tak aby Gruzja mogła „przywrócić swoją integralność terytorialną […] w sposób pokojowy”.

„Biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój sytuacji wokół Gruzji, musimy być zawsze gotowi na takie ewentualności”, głosi oświadczenie Marzycieli, powtarzając podobne oświadczenia, jakie oni i ich grupy pełnomocników składali, sugerując możliwość odzyskania kontroli nad Abchazją i Osetią Południową poprzez „pragmatyczną politykę”. Analitycy w dużej mierze interpretowali te oświadczenia jako aluzje do poprawy relacji z Rosją. W oświadczeniu nie wspomniano o głównych problemach społecznych i ekonomicznych, które gruzińscy obywatele od lat konsekwentnie wskazują w sondażach opinii publicznej, w tym o ubóstwie, bezrobociu, rosnących kosztach utrzymania i słabej infrastrukturze, obejmującej m.in. zły stan dróg i dostęp do wody.

Fałszywa obrona tradycji? 

Apel Gruzińskiego Marzenia szybko spotkał się z krytyką i potępieniem ze strony grup opozycyjnych, które ostrzegały przed autorytarnym podtekstem apelu i zamiarem partii rządzącej odciągnięcia Gruzji od drogi do integracji z UE. „Po dwunastu latach sprawowania władzy ci ludzie nie mają nic do powiedzenia społeczeństwu, poza obietnicą zniszczenia demokratycznej opozycji, jeśli pozostaną u władzy. W istocie sprzymierzają się z Białorusią i Rosją, potencjalnie dołączając w przyszłości do Unii Eurazjatyckiej jako zdemontowane państwo demokratyczne” – uważają politycy opozycji.

Gia Khukhaszwili, komentator polityczny i były sojusznik Gruzińskiego Marzenia, oskarżył rząd o dążenie do ustanowienia rządów jednopartyjnych. „Jeśli przyjrzeć się tonowi tego oświadczenia, jego punktom, widać wyraźnie, że Rosja i Białoruś przeszły przez to samo […] Rzekoma, fałszywa obrona tradycji, ultrapatriotyzm, pseudoreligijne przesłania — wszystko to znalazło swoje miejsce w tym oświadczeniu” — zauważył komentator. 

Niejasna propozycja rządzących dotycząca przygotowania ustawodawstwa Gruzji na reintegrację Abchazji i Osetii Południowej również wywołała spekulacje. Roman Gotsiridze, członek partii Euro-Optymiści, argumentował, że propozycja pociąga za sobą uznanie Abchazji. „Jakiego rodzaju zmiany byłyby konieczne, aby nawiązać stosunki z Abchazją? Prawdopodobnie oznacza to konfederację — uznanie niepodległości Abchazji. Najwyraźniej dwa niezależne państwa zjednoczyłyby się konstytucyjnie w podmiot konfederacyjny, z którego oddzielenie byłoby proste, ponieważ znamy naturę konfederacji”, spekuluje Gotsiridze. 

Krytycy rządzących sugerują, że Gruzińskie Marzenie może planować jednoczesne usunięcie artykułu 78. z konstytucji, który wyraźnie zobowiązuje organy konstytucyjne Gruzji do „podjęcia wszelkich środków” w celu zapewnienia pełnej integracji z UE i NATO. Chociaż Gruzińskie Marzenie wielokrotnie podkreślała, że ​​prozachodnia polityka kraju jest niezachwiana, podkreślając, że kierunek ten został zapisany w konstytucji w czasie ich urzędowania, niektóre grupy prorządowe zaczęły ostatnio kwestionować potrzebę takiego artykułu w konstytucji.

Gruziński konstytucjonalista Vakhushti Menabde zwraca uwagę, że Gruzińskie Marzenie dysponuje już wszystkimi formalnymi i nieformalnymi środkami, w tym znaczącym wpływem na Trybunał Konstytucyjny kraju, aby osiągnąć cele określone we wtorkowym apelu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami partia rządząca może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o wykreślenie grupy politycznej z rejestru, jeśli uzna, że ​​jest ona sprzeczna z konstytucją kraju.

Marzyciele utrzymują, że nadal są zaangażowani w działania mające na celu wprowadzenie Gruzji do UE. Opozycja podważa ten punkt widzenia wskazując na niedawne potępienie ze strony UE i USA w odpowiedzi na uchwalenie ustawy o zagranicznych agentach, a także na zacieśnienie więzi z Chinami, częste wizyty rządu w Iranie i rosnące pochwały ze strony rosyjskich urzędników, co sugeruje rozbieżną ścieżkę.

„Im większe wsparcie otrzyma Gruzińskie Marzenie, tym szybciej i skuteczniej poprawią się stosunki Gruzji ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, a interesy narodowe Gruzji będą silniej bronione na arenie międzynarodowej” – argumentowała partia rządząca w swoim apelu do rządzących. Partia Gruzińskie Marzenie zintensyfikowała działania mające na celu uzyskanie większości konstytucyjnej wkrótce po tym, jak sondaż zlecony przez prorządową stację telewizyjną Imedi wykazał, że partia rządząca może liczyć na poparcie 59,3 głosów wyborców.

Grupy opozycyjne szybko odrzuciły wyniki sondażu jako niewiarygodne i manipulacyjne, wskazując zamiast tego na sondaż Edison Research dla opozycyjnego kanału telewizyjnego Formula, który wykazał, że Gruzińskie Marzenie prowadzi z zaledwie 32 procentami poparcia, co spowodowałoby potrzebę utworzenia rządu koalicyjnego, a na drugim miejscu znalazła się koalicja Jedność — Ruch Narodowy kierowana przez ZRN z 17 procentowym poparciem.