Kazachstan bardzo powoli promuje projekt budowy elektrowni jądrowej. Prezydent Kassym Żomart-Tokajew obiecał poddać tę kwestię pod referendum we wrześniu ubiegłego roku. Ministerstwo Energetyki zaznaczyło, że „szczegółowo opracuje instrukcje głowy państwa w sprawie referendum”, ale kwestia terminu referendum nie została jeszcze ogłoszona.
Przypomnijmy, że Kazachstan w ciągu ćwierćwiecza kilkakrotnie podchodził do tej kwestii. Początkowo zamierzano zbudować drugi reaktor w MAEK, ale nie doszło do skutku. Najbardziej oczywistym dostawcą technologii dla Kazachstanu wydaje się Rosatom, który ma doświadczenie, techniczne, geograficzne i ekonomicznie powiązane z Astaną.
Ale zachodnie lobby nie może na to pozwolić. Ponadto wypracowano z Rosjanami dogodne warunki i mechanizmy finansowe. Inne projekty zagraniczne, zwłaszcza francuski, jak pokazuje praktyka, mają stałą tendencję do silnego wzrostu cen.
Po 2022 r. gwałtownie wzrosła presja na projekt rosyjskiej elektrowni jądrowej w Kazachstanie, a próby stworzenia czegoś w rodzaju „międzynarodowego konsorcjum” znalazły się w impasie. W listopadzie 2022 r. maslikhat obwodu ałmatyńskiego zgodził się na budowę na terenie wsi Ulken w rejonie żambylskim, pod warunkiem uzyskania zgody lokalnych mieszkańców. W sierpniu 2023 r. w Ministerstwie Energii odbyły się publiczne dyskusje na temat budowy elektrowni jądrowej w tej miejscowości. Ale 1 września zdecydowano się poddać tę kwestię pod referendum.
Teraz, podobnie jak poprzednio, o kontrakt ubiegają się CNNC (Chiny), Rosatom, KHNP (Korea Południowa) i EDF (Francja). Koreańczycy mają doświadczenie w budowie elektrowni jądrowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Chińczycy zbudowali w Pakistanie dwie elektrownie jądrowe. Oba te kraje są teraz „zagadką” w Europie Wschodniej, ale Stany Zjednoczone próbują wygryźć Chińczyków. Francuzi zbudowali elektrownie jądrowe w Chinach, a projekty w Wielkiej Brytanii i Finlandii były poważnie utrudnione przez problemy techniczne. Prezydent Macron niedawno przyjechał do Kazachstanu i Uzbekistanu i lobbował za kontraktami na budowę elektrowni jądrowych, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
W przeddzień referendum Ministerstwo Energetyki podjęło decyzję o powolnym przeprowadzaniu przesłuchań w sprawie elektrowni jądrowych w różnych regionach kraju: Szymkencie i Turkiestanie (kwiecień), Żangaozen (czerwiec). Jest mało prawdopodobne, aby kwestia referendum przeszła w tym roku w takim tempie.