Przez wiele lat w Kazachstanie istniała niepisana umowa społeczna: państwo zapewnia obywatelom pewne gwarancje społeczne i ekonomiczne, a obywatele nie wchodzą do polityki. Teraz najwyraźniej zmieni się format relacji: władze wydają się być gotowe pozwolić społeczeństwu uczestniczyć w procesach politycznych, ale w tym przypadku to społeczeństwo, będzie musiało również ponieść swoją część odpowiedzialności.
W związku z tym pojawiają się pytania: na ile nowa umowa społeczna jest realna w obecnych warunkach i jaka powinna być?
W państwie przez wiele lat rządziła jedna osoba, a zatem wszystkie interakcje w ramach umowy społecznej, wszystkie procesy polityczne i gospodarcze przebiegały z pomocą, wokół, dzięki, a czasem nawet wbrew woli prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. Po tragicznej śmierci pięciorga dzieci w Astanie w lutym 2019 r. umowa między ówczesną pełniącą obowiązki głową państwa a społeczeństwem wygasła.
Dwa okresy w prezydenturze Tokajewa
Zaledwie półtora miesiąca później Kassym-Jomart Tokajew został pełniącym obowiązki prezydenta kraju, który następnie objął to stanowisko po wyborach. Rozpoczął się proces docierania do społeczeństwa przyzwyczajonego do stałego panowania jednej i tej samej osoby przez innego przywódcę. Jednocześnie sposób, w jaki społeczeństwo postrzegało nową głowę państwa, jakie oczekiwania z nim wiązały, w pełni i całkowicie odpowiadał kulturze i stereotypom, które ukształtowały się w poprzednim okresie.
Tokajew, choć mówił o ciągłości, wciąż próbował znaleźć trochę własnego stylu, podczas gdy podsumował idee dotyczące prezydenta i prezydentury, które istniały wcześniej w społeczeństwie. Wydaje się, że były pewne dość złożone procesy, poszukiwanie równowagi, docieranie, tworzenie fundamentów tej najnowszej umowy społecznej, a potem, jak grom z jasnego nieba, wydarzyły się styczniowe wydarzenia. Historia polityczna podzieliła się na dwa okresy – przed tragedią z początku 2022 roku i po niej. Kazachstan jest teraz na etapie, na którym próbuje znaleźć równowagę interesów, bez której niemożliwe jest sformułowanie zasad oraz położenie fundamentów pod nowe państwo.
Najważniejsze nie są warunki ekonomiczne, choć one również się zmieniają, zwłaszcza dzisiaj w kontekście ukraińsko-rosyjskiego konfliktu zbrojnego, ale warunki polityczne. Nadal nie do końca rozumiemy, jak bardzo się zmieniły i czy w ogóle się zmieniły. Dlatego teraz bardzo trudno jest powiedzieć, na ile realna jest nowa umowa społeczna. Proces budowania interesów, znajdowania pewnej równowagi i punktów stabilizacji społeczeństwa trwa. Zajmie to trochę czasu, ponieważ począwszy od 2019 r. szukano wspólnej płaszczyzny. Badania socjologiczne pokazały, że w grupach młodzieżowych i kobiecych przeważało raczej pozytywne postrzeganie stylu prezydentury Tokajewa w porównaniu z jego poprzednikiem. Z tego powodu w zbiorowej świadomości jest postrzegany jako inny prezydent, ponieważ prowadzi zupełnie inaczej.
Dziś z jednej strony jest wielu rozczarowanych, a z drugiej strony rośnie liczba tych, którzy zaczęli go oceniać w nowy sposób i zaczęli wspierać Tokajewa jako głowę państwa. I ten punkt jest bardzo ważny w sensie wyborczym. Oczywiste jest, że styczniowe wydarzenia w nowy sposób zabarwiły proces znajdowania tych punktów, na podstawie których możliwe byłoby zbudowanie nowej umowy społecznej. W tym kontekście bardzo ważne będą kolejne wybory prezydenckie, które powinny się odbyć w 2024 roku. To na nich, relatywnie rzecz biorąc, ta umowa zostanie „podpisana”. Liczba osób, które przyjdą na te wybory, będzie miarą tego, kto będzie gotowy symbolicznie je podpisać. To znaczy ci, którzy poprą kandydaturę Tokajewa.
Nowa umowa społeczna – kontury wypełnione treścią?
Wszystkie te punkty mają fundamentalne znaczenie. Będą one budowane w oparciu o to, co władze powiedzą, nakreślą i wdrożą w praktyce w czasie pozostałym do wyborów. I dopiero wtedy, jak się wydaje, będzie można mówić o nowej umowie społecznej, która położy podwaliny pod następną kadencję prezydencką Tokajewa. Zmiany w ustawach o partiach politycznych, o wyborach, usprawniające system samorządu terytorialnego – te i inne ważne aspekty wydają się być zarysowane, ale nie doprowadzone do logicznego zakończenia. Kontury wydają się być zarysowane, ale jeśli chodzi o prawdziwą treść, to nie wszystko jest tak jednoznaczne.
Stara umowa społeczna jest z pewnością przestarzała, ale nowa, nawet teraz może być jedynie pośrednią. Aby oceniać ostateczną, będziemy musieli poczekać na zakończenie wojny na Ukrainie. Faktem jest, że konflikt zbrojny na Ukrainie oznaczał początek nowego etapu w historii świata, który dotyczy również Kazachstanu. Ponieważ każda umowa społeczna jest inicjowana najpierw przez władze i w formie pośredniej, pilnym zadaniem prezydenta Tokajewa jest teraz potrzeba jasnego sformułowania podstawowych zasad nowego traktatu. Może to być wyrażone w formie programu partii, przemianowanej z Nur Otan na „Amanat”. Najprawdopodobniej na początku będzie więcej nieporozumień i jest to jeden z głównych problemów dzisiaj, ponieważ głowa państwa jest w rzeczywistości sama. Nawet w odniesieniu do własnego rządu i, jak się wydaje, także do parlamentu.
Teraz prezydent będzie musiał spełnić życzenia dotyczące zwiększenia liczby partii, obniżenia progu wyborczego, dodania wyborów w okręgach jednomandatowych. Jest mało prawdopodobne, że będzie w stanie oprzeć się presji w tych obszarach i będzie zmuszony zaoferować coś w tym zakresie.
Podsumowując, możemy powiedzieć, że teraz Kazachstan przechodzi proces kształtowania się nowych warunków politycznych i gospodarczych. Ale jednocześnie ważne jest, aby wziąć pod uwagę to, co dzieje się wokół kraju. Czy sankcje dotkną Kazachstan? Jeśli tak, to na co powinien być przygotowany rząd? Czy obecny rząd (powołany przez Tokajewa) będzie w stanie odpowiednio zareagować, jeśli uderzą w Kazachstan sankcje? Jak głęboka będzie zapowiadana reforma polityczna? Czy interesy większości obywateli będą brane pod uwagę, czy też Kazachstan pozostanie tym samym państwem typu oligarchicznego, po prostu zmieniając znak? Następny rok lub dwa powinny być decydujące w tym względzie i dać odpowiedź na większość z tych pytań.