Władze w Turkmenistanie, gdzie rząd nie zarejestrował jeszcze oficjalnie ani jednego przypadku koronawirusa, rozszerzyły ograniczenia zwykle nakładane w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się COVID-19.

Środki zmuszające prywatne sklepy i restauracje do zamykania, a ulicznych sprzedawców do zaprzestania działalności miały wygasnąć 1 listopada, ale władze przedłużyły je o dwa tygodnie. Bogate i liczne wesela, pochówki lub inne ceremonie również pozostaną zakazane w całym kraju.

Władze nie wyjaśniły tej decyzji, ale miejscowi urzędnicy powiedzieli, że mają na celu zapobiec rozprzestrzenianiu się „choroby zakaźnej”. Ograniczenia nałożono w sierpniu, gdy sytuacja z chorobami podobnymi do koronawirusa gwałtownie się pogorszyła, a liczba ofiar śmiertelnych gwałtownie wzrosła.

Jednak wielu sprzedawców i właścicieli sklepów nadal sprzedaje towary na ulicach, uciekając, gdy policja przybywa, by zatrzymać osoby naruszające obostrzenia.

Media donoszą, że niektórzy sprzedawcy przekupują policjantów, aby nadal sprzedawali artykuły spożywcze i inne towary na ulicach. W niektórych przypadkach ludzie przekupują również lokalnych urzędników lub funkcjonariuszy policji, aby zorganizować prywatne spotkania. Rząd Turkmenistanu wciąż trzyma się swojej narracji, że w kraju nie ma przypadków koronawirusa – mimo że praktycznie nikt im nie wierzy.