Tadżyckie władze zaostrzają kary za nielegalną edukację religijną. 6 października deputowani Majlisi Namoyandagon, niższej izby tadżyckiego parlamentu, zaczęli rozważać zmiany w krajowym kodeksie karnym, zgodnie z którym nielegalna edukacja religijna, w tym przez Internet, przewiduje w szczególności karę do do trzech lat więzienia.
Przygotowane przez rząd poprawki do Kodeksu Karnego Republiki Tadżykistanu przedstawił izbie niższej parlamentu Nusratullo Mirzoev, I Zastępca Przewodniczącego Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Tadżykistanu.
„Według przeprowadzonych badań 95 proc. młodych ludzi, którzy przyłączyli się do radykalnych grup i organizacji, kształcenie podstawowe otrzymało w prywatnych szkołach religijnych.” – powiedział Mirzoyev. Według niego w latach 2019-2020 zidentyfikowano 1833 przypadki nielegalnego prowadzenia nauczania religii.
Wśród tych, którzy zajmowali się nielegalną edukacją religijną dzieci, było 43 imamchatibów, 983 nieoficjalnych duchownych, 32 nauczycieli i 17 uczniów. Karom administracyjnym poddano 33 rodziców, którzy posyłali swoje dzieci do prywatnych szkół wyznaniowych – dodał wiceprzewodniczący Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego.
Teraz za nielegalne prowadzenie nauczania religii przewidziana jest kara administracyjna w postaci grzywny od 48 tys. (ponad 4200 USD) do 72 tys. somoni (ponad 6300 USD). Zgodnie z nowelizacją Kodeksu Karnego Republiki Tadżykistanu, jeśli obywatel skazany na karę administracyjną za takie czyny powtórzy taki czyn w ciągu jednego roku, grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Od 2016 roku Tadżykistan wprowadził zakaz prowadzenia wszystkich prywatnych szkół religijnych. Decyzja o zakazie pracy prywatnych religijnych instytucji edukacyjnych opiera się na niebezpieczeństwie radykalizmu i ekstremizmu. Władze uważają, że elementy ekstremistyczne mogą radykalnie zmotywować młodych ludzi do wspólnej modlitwy w zamkniętych instytucjach, których działalność jest trudna do kontrolowania.
Przypomnijmy, że w 2011 roku Tadżykistan przyjął poprawki, które pozwalają na naukę religii za granicą tylko za zgodą władz i dopiero po ukończeniu takiej edukacji w kraju. Wcześniej prezydent Emomali Rahmon powiedział, że Tadżykowie w zagranicznych medresach „nie stają się mułłami, ale terrorystami”. Według Komisji do Spraw Religijnych od 2010 r. do ojczyzny powróciło ponad 3 tys. obywateli, którzy nielegalnie pobierają naukę religijną w Jemenie, Syrii, Egipcie, Pakistanie, Afganistanie, Iraku i Iranie.
Władze tadżyckie tłumaczą swoje działania potrzebą walki z radykalizmem wśród młodych ludzi. Jednak wielu wierzących postrzega ograniczenia w nauczaniu religii jako pogwałcenie ich praw.