Turkmenistan zaostrza reżim zasłaniana ust i nosa

Władze w Turkmenistanie, gdzie oficjalnie nie zgłoszono przypadków koronawirusa, zaostrzyły kontrole dotyczące obowiązkowego noszenia masek. Coraz więcej kontroli przeprowadzanych jest zakładach pracy, firmach i szkołach. Nakładane są grzywny na osoby, które nie stosują się do obostrzeń.

Kontrole prowadzone są przez zespoły składające się z pracowników władz lokalnych, funkcjonariuszy policji i służb sanitarnych.

„Osoby złapane bez masek na zewnątrz są karane grzywną w wysokości 20 manatów (5,7 USD), podczas gdy osoby bez masek w pomieszczeniach są zobowiązane zapłacić grzywnę w wysokości 50 manatów (14,3 USD), co jest znaczną kwotą dla zwykłych obywateli” – powiedzieli.

W Turkmenabacie, stolicy wschodniej prowincji Lebap, w ostatnich dniach przed miejskim urzędem kontroli sanitarnej pojawiły się kolejki, podczas których ludzie czekali na zapłacenie mandatów za brak maski.

W sąsiedniej prowincji policjanci w towarzystwie nauczycieli i przedstawicieli władz lokalnych patrolują ulice miast regionu, zatrzymując ludzi bez masek.

Część komentatorów i obserwatorów zwraca uwagę, że funkcjonariuszom organów ścigania w niektórych prowincjach przyznano limit złapania co najmniej jednej osoby bez maski dziennie i nałożenia grzywny. Jeśli policjanci nie złapią dziennie choćby jednej osoby bez maski, są zobowiązani zapłacić równowartość grzywny z własnej kieszeni.

Administracja prezydenta Gurbanguły Berdymuhammedowa utrzymywała, że ​​w Turkmenistanie nie było potwierdzonych zakażeń koronawirusem. Jednak wielu obywateli Turkmenistanu woli pozostać w domu, w trakcie choroby, obawiając się, że mogą zarazić się koronawirusem podczas wizyt w szpitalach, które są przytłoczone pacjentami z objawami podobnymi do COVID-19.

W sierpniu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyraziła zaniepokojenie wzrostem liczby przypadków nietypowego zapalenia płuc w Turkmenistanie i bezskutecznie wezwała Aszchabad do zorganizowania niezależnych testów na koronawirusa w tym kraju.